sobota, 8 grudnia 2012

The last moments of autumn.

Gruuuube skarpetki, puszysty sweter, polarowy kocyk i kaloryfer blisko, blisko.
Tak mniej więcej wygląda życie człowieka usiłującego przetrwać zimę. Doszłam do wniosku, że szlachetna ta pora wygląda uroczo w momencie spoglądania przez okno oraz na filmach. Bohaterom zawsze jest dziwnie ciepło, nikt się nie trzęsie, nikt nie narzeka.
A tutaj skręcona kostka , obdarte kolana i niezależnie od ilości warstw - gęsia skórka. Hmmmm.
Jeszcze 3 dni temu, podczas robienia zdjęć śnieg wydawał się czymś odległym.
Teraz cieszy, ale tylko przy grzejniczku.