wtorek, 6 listopada 2012

Music .

Moim zdanie skupianie się na samej modzie jest dosyć... nudne. Styl kreuje oooooogroooomna ilość czynników. Muzyka, filmy, książki, spektakle. Trochę z lenistwa, a trochę z braku czasu post muzyczny. Taki subiektywny przegląd cudeniek. Mam nadzieję, że wpadnie w ucho ...

Brodkę kocham nieprzytomnie i z całych sił. Śledzę uważnie wszystkie jej stylizacje i nie natknęłam się na żadną wpadkę (od czasu "Grandy" rzecz jasna). Kolejna świetna piosenka, kolejny cudny teledysk. Żyć nie umierać.


Kiedy pierwszy raz usłyszałam tę piosenkę byłam dość zszokowana. TA Florence z TYM Harrisem? Po co? Dlaczego? Przecież ONA jest absolutnie DOSKONAŁA w tym co robi. A muzyka electro to już (w tym przypadku) przedobrzenie. Niech sobie inni robią taką muzykę, ale Welsh to nie wszyscy. Przyznam, że zmieniłam zdanie, chociaż mam nadzieję, że był to jednorazowy wybryk, a następne nagrania będą cudnie FLORENCOWE. Jak np moje ukochane "Swimming"


Jest jednym z najciekawszych zjawisk na polskiej scenie muzycznej. Moim zdaniem (pomijając oczywiście Paszport Polityki) zdecydowanie niedoceniona. Zbyt mało wyświetleń jak na osobę robiącą tak genialne teledyski, nie wspominając już o muzyce. Cudownie alternatywna Julia Marcell.

Zdążyłam już zapomnieć, ale na szczęście nieocenione "Glee" odświeżyło pamięć. Pokochałam za świetne, mroczne ujęcia.

Piosenka niekoniecznie dobra i niekoniecznie oryginalna, ale takich klipów powinno być w Polsce więcej.
Totalnie optymistyczne. Od niepamiętnych czasów mam do niego sentyment.


Muszę w końcu wstawić jakiś outfitowy post. Ale co tu zrobić, gdy pada, szaro, a kiedy już w końcu wybiegam ze szkoły zapada ciemność i nawet bardzo dobry (mojego bym tak nie nazwała :) aparat odmawia współpracy. Ah, kiedy uciekły nam cudownie ciepłe dni?
Cieplutkich snów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz